Mam w życiu szczęście. Ciągle spotykam wspaniałych ludzi. Niesamowite. Przecież tylu na świecie, takich różnych, a ja spotykam akurat tych wspaniałych. To jak wygrać 5 razy z rzędu w totolotka.
I tak w sumie przez całe moje życie…..
Zaczynając od podstawówki….znajomości, które trwają z mniejszą lub większą intensywnością do teraz.
Liceum: rozkoszny czas poszukiwań, śmiechu i łez….otoczona ludźmi, którzy ze mną poszukiwali, śmiali się i płakali. Byli ze mną i dla mnie.
I tak mogłabym wymieniać…….
Studia, praca, przypadkowe spotkania…….
To już są jaja! Sąsiedzi…..cudowni, a przecież tak słyszę wokoło, że ciągle ktoś, coś z sąsiadami. Znowu szczęście. Przecież mógłby się koło mnie wprowadzić taki Adam Miauczyński z „Dnia świra”, albo Melvin z „Lepiej być nie może”, a jednak nie……znowu szczęście.
Świecące punkty na mapie mojego życia z tantry i masażu.
Moje kochane BBTRSowskie plemię.
…………………………………………………………….
…………………………………………………………….
…………………………………………………………….
I teraz, po raz kolejny otoczona przez Anioły, podczas niezwykłych warsztatów Biodanza: „Transcendencja, miłość, seksualność. Biodanza-taniec życia”
https://www.youtube.com/watch?v=A4RPfuTwE-E
Piękne biodanzowe plemię
Cudowna rodzinka
I mój Anioł!